Wycieczka turystyczna na Antarktydę kosztuje naprawdę sporo. Ja miałem szczęście. Latem 1991/1992 byłem tam służbowo - jako uczestnik XVI Wyprawy Antarktycznej Polskiej Akademii Nauk. Wtedy nie tylko nie zapłaciłem za wyjazd lecz nawet trochę zarobiłem. A w grudniu 2000 pojechałem na Antarktydę zaproszony przez "znajomą", holenderską firmę Oceanwide Expeditions, specjalizującą się w polarnych wycieczkach. Zapłaciłem tylko za przelot do Ushuaia i z powrotem. Natomiast cały mój udział w antarktycznym rejsie turystycznym sfinansowała wspomniana firma. Miejsce w kabinie (dwuosobowej, z własnymi sanitariatami), gdzie zostałem zakwaterowany bezpłatnie, kosztowało - według katalogu - około 5000 USD. Trudno mi było nie skorzystać z tego zaproszenia.
Pracownicy stacji polarnych zazwyczaj znają doskonale tylko najbliższą okolicę bazy. Turyści natomiast, zwiedzają bardzo pobieżnie wyłącznie najciekawsze miejsca. I tu znowu miałem szczęście. Pracując na Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego, dokładnie poznałem rejon naszej bazy, a uczestnicząc w rejsie turystycznym, mogłem zobaczyć kilkanaście niezwykłych miejsc w Archipelagu Szetlandów Południowych oraz na Półwyspie Antarktycznym i okolicznych wyspach.
Serdecznie zapraszam do lektury mojego "Dziennika Podróży", zawierającego relacje z antarktycznego rejsu turystycznego.